176. Po dłuższej przerwie – GIEŁDA, giełda, giełda !

Witam po dość długiej przewie. Pokrótce postaram się wyjaśnić czym została ona spowodowana. Miesiąc temu, kilka dni po opublikowaniu ostatniego wpisu na blogu, zabrałem się za tworzenie kolejnego, którego roboczy tytuł był „Szalony piątek”. Oto jego fragment:

„10 lutego moja firma zorganizowała dla pracowników kolację połączoną z balem w chińskiej restauracji -klubie na ul. Bielańskiej w Warszawie. Ponieważ z domu nie mam tam zbyt daleko, a szefowie i koledzy zachęcali, postanowiłem się na ową kolację wybrać i trochę przynajmniej się odprężyć i zapomnieć o codziennych kłopotach. Zanim jednak tam dotarłem miałem kilka spraw do załatwienia.

Mój ojciec, który jest poważnie chory na serce trzy tygodnie temu po raz kolejny wylądował w szpitalu. Staram się go niemal codziennie odwiedzać i zawsze zabieram ze sobą mamę, która o własnych siłach nie bardzo jest w stanie dotrzeć do szpitala (zwłaszcza przy takich mrozach jakie ostatnio panują)”.

W następnych dniach wpisu nie dałem rady dokończyć. Zresztą jest on już nieważny i nieaktualny. 14 lutego nad ranem mój ojciec niestety zmarł.

Nagle wszystko zmieniło się zupełnie. Musiałem zając się przygotowaniami do pogrzebu. Później załatwianiem wypłaty ubezpieczenia (swojego i mamy) zajmowałem się także załatwianiem mamie renty po ojcu i kilkoma innymi sprawami. W tym czasie nie miałem zupełnie głowy ani do modelików, ani tym bardziej do bloga. Na początku lutego wylicytowałem co prawda na Allegro dwa stare modele Solido, które dotarły do mnie dopiero po 2 tygodniach i jeden udało mi się trochę poprawić. Drugi, który wymaga pomalowania wnętrza, zderzaków i listew progowych, do tej pory leży w kuchni rozgrzebany i pomimo tego, że kupiłem nową farbę, nie mam jakoś serca i czasu go dokończyć, choć nie wymaga on jakiegoś wielkiego nakładu pracy.

SAMSUNG DIGITAL CAMERA

Właściwie dopiero w ubiegłą niedzielę postanowiłem poświęcić trochę czasu mojej kolekcji i wybrałem się na giełdę. Odbywa się ona już od kilku lat w gimnazjum przy ul. Conrada w Warszawie, w drugą niedzielę ostatniego miesiąca każdego kwartału. Na poprzednią grudniową giełdę właściwie tylko wpadłem. Przez godzinę „obleciałem” stoiska i zaraz potem musiałem pojechać do rodziców, aby być przy wizycie kardiologa, który właśnie w dniu giełdy przyszedł z domową wizytą do mojego poważnie chorego ojca.

Na ostatnią giełdę  jechałem z zamiarem pogadania sobie i pooglądania modeli, bo moje wypady na giełdę w ciągu kilku ostatnich lat tak zazwyczaj wyglądały. Kilka dni temu, w kioskach ukazał się modelik Forda Taunusa z serii „Kultowe Auta PRL”.  Modelik oglądałem w Empiku i zaprzyjaźnionym „kultowym” kiosku, jednak na jego zakup nie zdecydowałem się. Modelik wymaga poprawek, nie wygląda najlepiej i choć przeglądając wcześniej zapowiedzi postanowiłem go kupić, to powziąłem zamiar zrobić to zaraz po giełdzie. Nie sądziłem, że na giełdzie cokolwiek kupię i miałem zamiar z giełdy podjechać do Empiku i Taunusa kupić. Taunusa jednak nie kupiłem, bo tym razem na giełdzie po prostu „popłynąłem”. Kupiłem aż 4 modele i wydałem więcej niż  miałem zamiar ewentualnie wydać.  Na szczęście kwota jaką wydałem oszałamiająca nie była. Razem wyszło 68 zł. Kilkakrotnie opisywałem na tym blogu modele, za które płaciłem więcej z jedną sztukę.

Na giełdę dotarłem dość późno, bo w sobotę dość późno (mimo wcześniejszych zamiarów) położyłem się spać. Rano kiedy wstałem, było już dobrze po 9-tej i najpierw zabrałem się za smażenie kiełbaski, którą kupiłem w piątek na cotygodniowych zakupach. Włączyłem też radio i w trakcie przygotowywania śniadania, parzenia kawy, a później spokojnego jedzenia (już razem z żoną) wysłuchałem niemal do końca „Śniadania z Radiem Zet”. Potem szybko się ogoliłem, wziąłem prysznic, ubrałem się i wyszedłem. Wskoczyłem do samochodu i przed gimnazjum na Conrada zaparkowałem dopiero o 10.35.

Zanim wszedłem na dużą salę, jeszcze na korytarzu dostrzegłem na jednym z trzech stoisk, które tam były modelik Łady 2107 z „kultowej serii”, której kiedy się ukazała kilka miesięcy temu nie kupiłem, a do której zakupu z czasem dojrzałem. Po chwili rozpocząłem „obchód” po dużej sali. Na jednym ze stosik dostrzegłem 3 modeliki Opla Kadetta B z zagranicznej serii gazetowej. Sprzedający je kolega z Gdańska życzył sobie za nie po 25 zł. Poszedłem dalej i obejrzałem kolejne stoiska. Przywitałem się z kolegami, których znam z giełd od dobrych kilkunastu lat i trochę sobie z nimi pogadałem. Na stoiskach nie zauważyłem jednak niczego, co by mnie szczególnie zainteresowało.

Na giełdzie jak zwykle króluje skala 1:43. Jest także kilka stoisk dla miłośników mniejszych modeli (zwłaszcza firmy Matchbox). Jednak od kilku lat  tematem przewodnim giełdy są oczywiście modele z serii „Kultowe Auta PRL”. Modeli z tej serii jak i serii pokrewnych (zwłaszcza rosyjskich) jest tam całe mnóstwo. Poza tym koledzy, którzy na kanwie „kultowego szaleństwa” zajęli się budową konwersji i wytwarzaniem od podstaw modeli, których w „kultowej” serii z całą pewnością nie zobaczymy, wystawiają swoje dzieła. Wiele z nich jest na prawdę unikatowych i ciekawych. I tak na giełdzie można było zobaczyć wykonane w skali 1:43 modele różnych odmian samochodów Star (z okresu PRL). Na jednym ze stoisk można było podziwiać przepięknego strażackiego Stara 25. Były też autobusy Ikarus, i kilka wersji Jelcza „ogórka”. Dwa przegubowce (jakimi dojeżdżałem w czasach studenckich na zajęcia), jeden  zwykły autobus miejski (wszystkie oczywiście czerwono-kremowe). Był też na giełdzie niebieski Jelcz „ogórek” z przyczepą „ogórek” dokładnie taki jakiego pamiętam z dzieciństwa. Na dodatek modelik i przyczepa miały oznaczenia bazy PKS z mojego rodzinnego miasta – PKS Żyrardów, a z przodu tablicę linii Żyrardów -Sochaczew. Modelik był piękny. Miał tylko jedną wadę, zestaw kosztował 800 zł. Ogólnie rzecz biorąc na giełdzie panuje mocno „kultowa atmosfera” (o ile nie „kultowe szaleństwo”). Tym razem i mi ta atmosfera się udzieliła.

Po „obchodzie” wróciłem do stoiska na korytarzu. Obejrzałem Ładę (po którą tam poszedłem) i kilka innych modeli. Nie kupiłem jednak Łady, a do ręki wziąłem Poloneza Trucka. Kiedy zapytałem ile sprzedający za niego chce, odpowiedź trochę mnie zaskoczyła: 15 zł. Wyjąłem więc drobne z kieszeni i Trucka kupiłem.

176. Giełda 2

Pomysł zakupu kolejnego Trucka, chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. Rok temu dość poważnie przerobiłem taki modelik, a że przeróbka się udała i jestem z niej bardzo zadowolony, chodzi mi po głowie pomysł wykonania kolejnego „skróconego” Trucka, którego mam zamiar sprzedać.

Z Truckiem w kieszeni powędrowałem do stoiska z modelikami Opla. Jak już wspomniałem, modeliki były trzy. Wszystkie były fabrycznie zapakowane w witrynki i blistry. W jednym z modelików coś jednak grzechotało, a sprzedający pokazał, że modelik ma też pękniętą podstawkę. Grzechoczącym elementem, który „latał” luzem w opakowaniu okazała się tylna boczna szybka. Kolega z Gdańska zgodził się sprzedać ten modelik za 20 zł, bo stwierdził, iż z uwagi na uszkodzoną podstawkę wolałby nie wieźć go z powrotem do domu.

176. Giełda 3

Po powrocie do domu i rozkręceniu modelika, okazało się, że podstawkę udało się skleić , zaś szybkę wcisnąć na miejsce z którego wypadła i bez żadnych dodatkowych przeróbek szybka dobrze się trzyma.

Po zakupie Opla, po raz kolejny poszedłem do stoiska na korytarzu, a ponieważ kupiłem tam Trucka, sprzedający zgodził się sprzedać mi Ładę za całe 18 zł, więc też ją wziąłem.

176. Giełda 4

Na koniec poszedłem pogadać sobie z kolegą Truckerem, który robi różne ciekawe dioramy i różne inne konwersje modeli. Pogadaliśmy trochę o technice tych przeróbek, farbkach i odlewaniu elementów z żywic. Był już właściwie koniec giełdy i wszyscy się pakowali. Na stoisku Truckera stało kilkanaście modeli, a wśród nich Czajka, którą w trakcie rozmowy wziąłem do ręki i od niechcenia zapytałem o cenę. Trucker wycenił ją na 15 zł, więc na pożegnanie też ją kupiłem.

176. Giełda 5

Z giełdy wracałem zadowolony i ani mi w głowie było szukać Empiku, a w nim modelika Taunusa. Miałem trochę wyrzutów sumienia, czy nie za dużo naraz nakupowałem. Najwięcej wątpliwości wzbudził we mnie pierwszy zakup. Wszystkie kupione na giełdzie „kultowe” modeliki są bez gazetek i opakowania, ale za to kosztowały niewiele. Za trzy zapłaciłem w sumie 48 zł, a więc mniej niż za 2 w kiosku. Ponadto takie modeliki można przed zakupem dokładnie obejrzeć. W przypadku zakupów w kiosku, przez folię i blister nie wszystko dobrze widać i często dopiero po rozpakowaniu modelika okazuje się, że ma on jakąś wadę, której wcześniej widać nie było.

Po ostatnich doświadczeniach, postanowiłem, że dalej będę jeździł na każdą giełdę, bo pomimo, iż większość modeli kupuję w kioskach i na Allegro, od dwóch lat niemal z każdej giełdy coś tam jednak przywożę. Jeśli nie cały modelik, to wrak do odbudowy, a czasm choćby tylko same kółka. Tym razem „połów” był nie tylko obfity, ale i naprawdę udany. 

pozdrawiam

15 myśli w temacie “176. Po dłuższej przerwie – GIEŁDA, giełda, giełda !

  1. Witam Odwiedziłem bloga i trochę jestem zaskoczony. Na początek co widzę ? stare audi 100 avant Schabak, które mam od ponad 20 lat w mojej kolekcji (tylko kompletne kupione jeszcze w Niemczech).Rozumiem, że to początek zbierania, ale blog fajny. Zwłaszcza lista linków bardzo dobrze skomponowana i bardzo przydatna ! pozdrawiam

    Polubienie

  2. Na razie muszę trochę oswoić się z nową sytuacją po śmierci ojca. Z zapowiedzi mam zamiar kupić żuka, z polonezem zobaczę jak wyjdzie (nie wiem) kolejnego malucha raczej nie kupię (bo mam już 4 inne).

    Polubienie

  3. Bardzo dziękuję za wyrazy współczucia. W końcu taka jest niestety kolej rzeczy. Powoli przyzwyczajam się do nowej sytuacji. A tak na marginesie to swego czasu prosiłeś o relację z giełdy i lepszą czy gorszą udało mi się napisać.pozdrawiam

    Polubienie

  4. Bardzo dziękuję za wyrazy współczucia. Zakupy rzeczywiście wyjątkowo się udały i sam jestem tym trochę zaskoczony. Za kolejnego trucka jednak chyba nieprędko się zabiorę. pozdrawiam

    Polubienie

  5. Bardzo dziękuję za wyrazy współczucia. Mimo, że od listopada liczyłem się z tym, że dni ojca są policzone, to jednak zawsze gdzieś tliła się nadzieja, że może po raz kolejny stan mu się trochę poprawi i uda mu się jeszcze trochę pożyć. pozdrawiam

    Polubienie

  6. WitamNa razie nie bardzo mam czas na przeróbką. Poza tym od poprzedniej już minął rok i kupując modelik trochę już zdążyłem zapomnieć ile było przynim pracy. Możliwe, że dopiero na jesieni lub w zimę się zanią zabiorę. pozdrawiam

    Polubienie

  7. Współczuje z powodu ojca. I widzę że zakupy się udały , a skruconego trucka nie mogę się doczekać.

    Polubienie

  8. będą posty syreny R20 Trabanta 601 Kombi Simcy Aronde A90 Trabanta P 50 Sedan Volkswagena Golfa I Nysy 522 Ambulans Łady 2107 i Czajki GAZ 13 i czy pan kupuje Wołgę 3102 Olcita Club Żuka A – 15 Łady 2104 Kombi FSO Polonez MR87 i Fiata 126p FL

    Polubienie

  9. Wyrazy współczucia z powodu straty Pańskiego Taty, jednak życie płynie dalej i trzeba się z tym pogodzić.

    Polubienie

Dodaj komentarz